czwartek, 19 marca 2015

RECENZJA: Podkład INGLOT YSM CREAM FOUNDATION

Witajcie! 


Na początek przygotowałam dla Was recenzję podkładu firmy INGLOT. Nim jednak przejdę do opisu owego kosmetyku, chciałabym prosić o wyrozumiałość dla mnie, jeśli chodzi o prowadzenie tego bloga. Po raz pierwszy mam do czynienia z blogspotem, więc póki co nie umiem się tu za bardzo połapać, nie wiem gdzie wszystko się znajduje, dlatego też sam wygląd bloga nie jest zbyt ciekawy. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się go trochę "udoskonalić".Co do jakości zamieszczanych tutaj zdjęć - ich jakość nie należy do najlepszych, niestety nie posiadam na tyle dobrego aparatu, aby zdjęcia były idealne. Staram się jak mogę, żeby wyglądały jak najlepiej. 

***

Od wielu miesięcy używam podkład INGLOT YSM  Cream Foundation, więc dobrze go "poznałam". Ze względu na jasność mojej karnacji, używam go w jednym z najjaśniejszych odcieni - 41.






~Opis produktu i moje wrażenia~



Jest to podkład matujący, przeznaczony głównie do młodej skóry. W opakowaniu znajduje się 30ml kosmetyku. Ma delikatną, dosyć płynną konsystencję, łatwo się rozprowadza. Ładnie pachnie i dobrze wtapia się w skórę, dzięki czemu nie tworzy "efektu maski". Wygląda naprawdę naturalnie, przy nałożeniu jednej warstwy jest niemal niewidoczny na skórze. Odcienie wpadają w brąz i beż - nie są pomarańczowe, ani różowe, więc jest to dużą zaletą tego kosmetyku.





Jedną z zalet tego podkładu jest jego opakowanie i sposób aplikacji. Gdy produkt się kończy, bez problemu możemy rozciąć tubkę i dostać się w ten sposób do resztek podkładu, a co za tym idzie - zużyć kosmetyk do samego końca. 




Podkład utrzymuje się na twarzy ok. 4 godziny, więc nie jest to rekordowy czas. Po nałożeniu pudru troszkę dłużej, lecz nawet wtedy wymaga małych poprawek w ciągu dnia. Nie polecam go osobom, które mają dużo niedoskonałości lub przebarwień na twarzy - niestety ten kosmetyk nie poradzi sobie z tym. Jest bardzo delikatny i nie ma mocnego krycia. Po nałożeniu dwóch warstw jest lepiej, lecz nadal nie jest to efekt "idealnej cery". Podkład nie wysusza skóry, wręcz lekko ją nawilża, dlatego odradzam go także osobom, które mają tłusty typ cery.

~Podsumowanie~


Podkład INGLOT YSM jest idealnym podkładem dla młodej skóry, bez większych niedoskonałości. Dobrze sprawdzi się na codziennie dni, jednak trzeba co jakiś czas poprawiać makijaż. Ma ładne, naturalne kolory, dostępne w kilku odcieniach. Jest wydajny i niedrogi - ok. 24zł/30ml. Niestety słabo pokrywa i krótko utrzymuje się na skórze.

Zalety:      
- konsystencja i zapach   
- kolory wpadające w beż i brąz 
- naturalny efekt na skórze
- cena
- opakowanie
- nie wysusza skóry, delikatnie ją nawilża 

Wady:
- słabo kryje
- krótko utrzymuje się na twarzy 

Ogólna ocena: 
4/5



A czy któraś z Was używała tego podkładu? Jeśli tak - jakie są Wasze wrażenia po nim?

Jeżeli chcecie abym przetestowała, a następnie oceniła jakiś kosmetyk - napiszcie to w komentarzu. Bardzo chętnie skorzystam z Waszych propozycji. 


Pozdrawiam,
Charlotte


6 komentarzy:

  1. raczej nie dla mnie. wolę mocniejsze krycie i potrzebuję długotrwałego podkładu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ja lubiłam dawniej inglota teraz za nim jujz nie przepadam :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam ten podkład, ale jakoś specjalnie mnie nie zainteresował. Pewnie to dlatego, że nie lubię podkładów w tubkach, gdyż ich używanie uważam za mało komfortowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo mały potworek, dostałam go od koleżanki, której nie podpasował, a szkoda jej było wyrzucać, a ja po pierwszej aplikacji oddałam go innej koleżance i co dalej się z nim stało, nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie rewelacja nie tworzy maski nie widać go z kilometrów .. po mimo iż zakupiłam odcień 48 nadal moją twarz wygląda normalnie . Taki efekt potrzebowałam .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i obserwację :)
Odwiedzam blogi od każdego z Was.
Jeżeli spodoba mi się Twój blog - na pewno dodam go do obserwowanych.